Na najwyższym stopniu podium stanęli też panowie z tej uczelni
– Droga do finału była skomplikowana i trochę wyboista – opisywał na naszej Wojciech Czerlonko odnosząc się do porażki z drużyną z Opola, po której trzeba było wygrać mecz o wszystko.
Wydaje mi się, że ta porażka nas trochę ukształtowała, trochę też wylała taki kubeł zimnej wody i pokazała, że mimo, mamy bardzo dobry skład na realia tego turnieju, to nie będzie wcale tak łatwo. Później mieliśmy mecz z Uniwersytetem Łazarskim, który był bardzo dla nas istotny z tego względu, żeby… musieliśmy ten mecz wygrać, żeby kontynuować grę w turnieju i widziałem, jak trener razem z naszym komandorem, Darkiem, byli lekko zdenerwowani. Najtrudniejszy był mecz finałowy z Lublinem, ponieważ było tam dużo zawodniczych, które na co dzień również występują na poziomie ekstraklasowym i ta poprzeczka tam była powieszona znacznie wyżej niż w spotkaniach grupowych.
– Męska drużyna broniła tytułu mistrza z ubiegłego roku – przypomniał na naszej antenie trener i wykładowca Akademii Marynarki Wojennej Kamil Sadowski – więc presja na nią była bardzo duża.
Więc wszyscy się też na nas czają. Tak jak powiedział Wojtek, ten sport akademicki staje się bardziej profesjonalny. Tutaj jest wielu zawodników, którzy przyjeżdżają po sezonach w pierwszej lidze w Ekstraklasie i nie da się po prostu wyjść na parkiet i wygrać, zwłaszcza że byliśmy faworytem tego turnieju. Wszyscy też wiedzą, że Akademia Marynarki Wojennej stoi koszykówką i tutaj wygrać z nami to, to, mówię, duża, duża mobilizacja u przeciwników.
Jak ocenił trener gdynian, potencjał koszykarzy Akademii Marynarki Wojennej pokazał zwłaszcza mecz z drużyną Politechniki Gdańskiej. Rozmowy posłuchacie na radiokaszebe.pl.
