Jak zapowiadali na naszej antenie tak zrobili – koszykarze AMW Arki Gdynia przerwali serię siedmiu porażek z rywalem z Sopotu na derbach Trójmiasta
Wczoraj w Ergo Arenie wygrali z Treflem 85:83. – To ważne zwycięstwo także z uwagi na dwa ostatnie, złe mecze – podkreślił trener Mantas Cesnauskis – zadowolony, że jego zawodnicy grali z nową energią i wiarą w sukces.
Męskie rozmowy chyba pomogły, bo trzeba było już porozmawiać po męsku i to zrobiliśmy. I jak widać, że wyszliśmy nie tylko zawodnicy zagraniczni, też Polacy wyszli całkowicie z inną energią dzisiaj. Widać, ten ogień w oczach. Możesz przegrać mecz, oczywiście, to końcówka, sami widzieliście, to mogło pójść już dwie strony, ale cieszyłem się po prostu, że moi zawodnicy wierzyli i widziałem ten ogień w oczach i to mnie się podobało bardzo.
Emocji dostarczyła kibicom zwłaszcza końcówka spotkania. – Niewiele brakowało, by zakończenie było inne – skwitował trener Energi Trefla Sopot Mikko Larkas, uznając jednak wyższość rywali.
Gratulacje dla drużyny przeciwników. Grali dzisiaj lepiej i zasłużyli na wygraną. Chciałem też pogratulować mojej drużynie, bo mimo tego, że nie graliśmy dzisiaj dobrze, graliśmy wolno i taka stagnacja się wkradła w nasze poczynania, to my jednak mieliśmy w sobie siłę i chęć, żeby walczyć do końca. Byliśmy bardzo blisko do tego, żeby doprowadzić do sytuacji, gdzie mielibyśmy jeszcze czas na to, żeby walczyć o zwycięstwo w tym Takie mecze, niestety, nie udało się. Takie mecze się zdarzają. My jako trenerzy, jako zespół, musimy to przeanalizować, jak możemy pomóc drużynie, mimo tego, że zawodnicy byli zmęczeni. Jak możemy pomóc wygrywać takie mecze.
To pierwsza przegrana Trefla w tym sezonie Orlen Basket Ligi. Arka ma na swoim koncie dwie porażki. Derby Trójmiasta z trybun Ergo Areny obejrzało ponad 5 tysięcy kibiców.
