B. Szynaka: Na kurs wolontariatu w Fundacji Hospicyjnej można jeszcze się zapisać
Katarzyna Sudoł, Rafał Prokop 9 października 2025
Z okazji zbliżającego się Światowego Dnia Hospicjów i Opieki Paliatywnej (11 października) gościliśmy Barbarę Szynakę, koordynatorkę wolontariatu Fundacji Hospicyjnej. W wywiadzie poruszono tematykę opieki paliatywnej, pracy wolontariuszy w hospicjum oraz działań Fundacji, obalając stereotypy i zachęcając do niesienia pomocy. Pani Szynaka zdradziła też, dlaczego jej praca z wolontariuszami to najlepsze stanowisko w Fundacji.
Czym jest opieka paliatywna i idea hospicyjna
Pani Barbara Szynaka wyjaśniła, że opieka paliatywna to wsparcie dla osób terminalnie chorych nowotworowo, dla których medycyna nie jest już w stanie zaoferować leczenia przyczynowego. Głównym celem jest zapewnienie tym chorym jak najlepszego komfortu życia aż do samego końca. Podkreśliła, że ideą hospicjum, którego założycielem ruchu w Polsce był ks. Dudkiewicz, jest to, że „hospicjum to też życie”. Często pacjenci są zaskoczeni, że miejsce to różni się od stereotypowego szpitala i oferuje znacznie więcej niż tylko leżenie w łóżku. W kontekście tego święta Fundacja walczy m.in. o uznanie i dotowanie opieki wytchnieniowej. Co ważne, im szybciej pacjenci skorzystają z opieki hospicyjnej, tym lepiej, gdyż panuje strach przed hospicjum, co często skutkuje długimi kolejkami.
Wyzwania w pracy z wolontariuszami Fundacji Hospicyjnej
Koordynatorka wolontariatu, która w Fundacji pracuje już 20 lat, przyznała, że uwielbia pracę z ludźmi, szczególnie wprowadzanie nowych osób. Zaznaczyła jednak, że choć praca w hospicjum jest wyjątkowa, wymaga „poukładania sobie w głowie”. Niestety, po czasach pandemii, zainteresowanie wolontariatem opiekuńczym znacząco spadło – z około setki chętnych na kursach do zaledwie 30 osób obecnie. Fundacja organizuje bezpłatny kurs wolontariatu opiekuńczego, który (mimo że się rozpoczął) jest jeszcze dostępny dla chętnych. Kurs obejmuje m.in. spotkania z psychologiem i pielęgniarką, która uczy kandydatów, jak bezpiecznie dla chorego i siebie samego opiekować się pacjentem w łóżku. Po kursie na oddział trafia zaledwie 20-25% uczestników, ale Fundacja ma też wiele innych form wolontariatu: akcyjny, pracowniczy, kierowców czy ogrodniczy, w których każdy może wykorzystać swoje umiejętności, np. grając na instrumencie czy robiąc na szydełku.
Praktyka, edukacja i wsparcie: Co wyróżnia kurs wolontariatu
To, co zdaniem Pani Szynaki wyróżnia kurs Fundacji Hospicyjnej na tle szkoleń jednodniowych, to jego długość i szeroki aspekt edukacyjny. Kluczowe są praktyki na oddziale hospicyjnym, w Centrum Opieki Wytchnieniowej, a także w hospicjum domowym dla dorosłych i dzieci. Dopiero praktyka jest ostateczną weryfikacją dla wolontariuszy. Mimo rezygnacji części osób z pracy opiekuńczej, kurs ma ważny aspekt edukacyjny: nawet ci, którzy nie zostaną wolontariuszami, niosą w świat informację, że opieki hospicyjnej nie należy się bać. Fundacja jest też mocno widoczna w środowisku: organizuje Pola Nadziei, TUMBO Day (z symbolem słonika) oraz zbiórkę na gdańskich cmentarzach w okolicach 1 listopada, angażując ponad 1000 wolontariuszy.
Historie, które dają nadzieję: Śluby i pojednania
Pani Barbara Szynaka podzieliła się poruszającą historią, która pokazuje, że w hospicjum zdarzają się łzy radości. Opowiedziała o Pani Jadzi, która trafiła do Fundacji w złym stanie, a odeszła dwa miesiące przed 102. urodzinami. Jedna z wolontariuszek zorganizowała dla Pani Jadzi huczne setne urodziny z kapelą wileńską i przyczyniła się do pojednania jej z córką z Niemiec, z którą nie miała kontaktu od lat. To zdarzenie zmieniło życie nie tylko Pani Jadzi, ale i całej jej rodziny oraz wolontariuszki. Co więcej, w hospicjum zdarzają się śluby pacjentów, a nawet wolontariuszy, którzy poznali się w trakcie pracy. To dowód na to, że hospicjum to miejsce pełne życia i nadziei do samego końca. Osoby zainteresowane wolontariatem mogą zgłaszać się mailowo lub telefonicznie do Fundacji Hospicyjnej.