Jak broń chemiczna i paliwo znajdujące się na dnie Bałtyku wpływają na środowisko? Odpowiedź dadzą badania, na które Urząd Morski w Gdyni podpisał cztery umowy. Ich koszt to prawie 150 mln zł
Zbadane zostaną cztery newralgiczne lokalizacje: wraki statków: „Franken” i „Stuttgart” oraz „Głębia Gdańska” i „Rynna Słupska” – mówi Jan Młotkowski, zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni. To w sumie ponad 900 km2.
Prace będą polegały na po pierwsze bardzo szczegółowych badaniach hydrograficznych, obrób lub badanie namorskiego, oznakowanie obiektów, które się tam znajdują, a wszystko to w celu sprawdzenia jaki jest wpływ na środowisko tych substancji, które zostały tam w różny sposób, czy te zatopione, czy w wyniku zatonięć w raków zostały rozlane na tnie.
Podsumowaniem badań będzie szczegółowy raport o stanie środowiska morskiego oraz „Plan neutralizacji zagrożeń”.
Będą to takie dokumenty, nazwiemy to strategiczne, na podstawie których będzie możliwe wyznaczenie działań na przyszłość, czyli my je nazywamy planami neutralizacji zagrożeń i tak naprawdę będą one służyły do zarządzania tymi ryzykami i do też planowania konkretnych czynności, działań czy też te mediacyjnych, czy monitoringowych w przyszłości.
Badania dna Bałtyku mają potrwać do połowy przyszłego roku.