„Marzenia są po to, by je spełniać” – mówi Paweł Frączyk, który kilka lat temu z Kaszub wyjechał na urlop do Tajlandii. Tam poznał przyszłą żonę i już został
Dziennikarz S. Bartosik, 12 czerwca 2025
Jak opowiadał na naszej antenie, teraz mieszka na wyspie Phuket z żoną i trzyletnim synem
W Gdyni pracował jako DJ, w Tajlandii znalazł zatrudnienie w branży IT.
Po tym jak się poznaliśmy nie sądziłem, że będę tam również DJ-em. Natomiast z czego ja żyję? No nie poszedłem w naukę języka angielskiego. W 2017-18 roku przebranżowiłem się, poszedłem w kierunku IT. Mimo, że nie mam nic tym wspólnego, jeżeli chodzi o moje wykształcenie, bo kończyłem stosunki międzynarodowe na marynarce wojny w Gdyni. Zajęło mi obecnie cały rok czasu, żeby złapać pierwszą pracę.
Pasją pana Pawła jest motoryzacja. W Tajlandii mógł się zająć polskimi klasykami. Zaczęło się od poloneza, potem były dwa „duże” Fiaty, które odkupił i wyremontował.
Były wystawione na tajskich blachach, kierownica po prawej stronie bo tam mam oczywiście ruch lewostronny. Tak gdzieś zapostowałem dla znajomych, mówię słuchajcie, chyba trzeba Polonez za to kupić w Azji. Po dwóch, trzech dniach to ogłoszenie w ogóle zostało zdjęte jako sprzedane. I opowiedziałem miesiąc później tą historię znajomemu, który mnie nakłonił, a weź jeszcze raz poszukaj. On w ogóle tam nie był jako Polonez, tylko jako Fiat. No i to samo ogłoszenie pojawiło się z tymi samymi zdjęciami, trochę droższe. Okazało się, że pośrednik je wystawił. i kupiłem go tak w ciemno.
Całej rozmowy z Pawłem Frączykiem o tym jak jeden wyjazd może odmienić całe życie posłuchacie jeszcze na radiokaszebe.pl.
