W Gdyni szukają sposobów by zniechęcić dziki do wizyt w mieście

W Gdyni szukają nowych metod na odstraszanie dzików od miejskiej przestrzeni. Sposobem może być takie kształtowanie zieleni, by dla nieproszonych gości była ona mniej atrakcyjna od lasu

Kompleksowych rozwiązań poszuka Biuro Urbanistyki Wielogatunkowej, z którym miejski samorząd podpisał umowę. – Trzeba wykorzystać okazję gdy populacja dzików znacznie się zmniejszyła po ubiegłorocznej epidemii afrykańskiego pomoru świń – mówi prezydent Gdyni Aleksandra Kosiorek.

– To jest dobry moment, żeby wykorzystać tę okazję, szansę na to, żeby poszukać rozwiązań nieśmierciwności i kompleksowych. I dzisiaj podpisaliśmy umowę z panem doktorem Robertem Skrzypczyńskim, który będzie miał zadanie takie kompleksowe metody opracować.

Robert Skrzypczyński: Nie możemy oczekiwać w żaden sposób, że w mieście nie będą się pojawiać żadne dzikie zwierzęta, w tym dziki. Natomiast naszym celem jest stworzenie katalogu rozwiązań, które sprawią, że trochę zapanujemy nad tym zjawiskiem w taki sposób, żeby tych sytuacji konfliktowych było jak najmniej. To jest przede wszystkim kształtowanie krajobrazu, kształtowanie zieleni. Dobór nasadzeń, które są dla dzików nieatrakcyjne, to jest też oczywiście zabezpieczanie źródeł pożywania.

W Gdyni od ubiegłego roku działa także Zespół ds. dzikich zwierząt, złożony z miejskich władz, mieszkańców i naukowców. Razem z Biurem Urbanistyki Wielogatunkowej ma wypracować takie rozwiązania, by długofalowo i kompleksowo rozwiązać sytuację z dzikami w mieście.